Wielka historia widziana oczami zwykłych ludzi.

Emocje, które ścierają się z beznamiętnymi trybami przeznaczenia. Bunt, walka o rodzinę i wolność słowa. Proza Kena Folletta w najlepszym wydaniu.

Rewolucję czuć w powietrzu
Rok 1792. Rząd Królestwa Wielkiej Brytanii, zdecydowany uczynić z kraju potężne imperium handlowe, tyranizuje obywateli. We Francji władzę przejmuje Napoleon Bonaparte, a zaniepokojeni jego imperialnymi zapędami Anglicy szykują się do wojny.

Kingsbridge staje na krawędzi
W przemyśle zachodzą bezprecedensowe zmiany za sprawą maszyn parowych. Życie pracowników dobrze prosperujących fabryk włókienniczych w Kingsbridge staje się udręką. Gwałtowna modernizacja i niebezpieczne nowe rozwiązania techniczne rewolucjonizują system pracy na niekorzyść robotników i rozdzielają rodziny.

Tyrania staje się faktem
U progu międzynarodowego konfliktu historia mieszkańców Kingsbridge – w tym przędzarza Sala Clitheroe, tkacza Davida Shovellera i Kita, pomysłowego i upartego syna Sala – staje się symbolem walki pokolenia, które pragnie sprawiedliwości i walczy o przyszłość wolną od ucisku.

Czytaj tak jak lubisz


Wydanie specjalne

https://www.empik.com/zbroja-swiatla-follett-ken,p1396513756,ksiazka-p

Ebook

Audiobook

bestsellerowa seria kena folletta kingsbridge w nowej szacie graficznej

The Times

„Talent Folletta do snucia opowieści sprawia, że przygody jego bohaterów są porywające.”

Daily Mail

„Rozkosznie wciągająca i relaksująca lektura.”

Od Autora

Nowa powieść Kena Folletta to ekscytująca niespodzianka dla rozsianych po całym świecie milionów czytelników i wielbicieli talentu tego autora − mistrza powieści historycznej, szpiegowskiej i thrillera politycznego.

W książce Nigdy (tyt. oryg. Never) Follett odchodzi od gatunku powieści historycznej, z którym kojarzony był w ostatnich latach, i który przyniósł mu rosnącą popularność. Akcja najnowszej powieści osadzona jest w czasach współczesnych i opowiada o globalnym kryzysie, który grozi wybuchem trzeciej wojny światowej. Autor do ostatniej strony pozostawia czytelnika w niepewności co do tego, czy do wybuchu wojny rzeczywiście dojdzie.
Nigdy to znacznie więcej niż trzymający w napięciu thriller − to bogata w autentyczne szczegóły, oparta na wnikliwym researchu powieść, która zabierze czytelników w najbardziej odległe zakątki świata oraz do znanych wszystkim, choć niedostępnych dla zwykłych śmiertelników, miejsc w największych stolicach naszego globu, skąd rządzący sprawują swą władzę.

(Wyjaśniając, skąd wziął się pomysł na tę powieść i jaką historię opowiada „Nigdy), Ken Follett powiedział:

Kiedy zbierałem materiały do „Upadku gigantów” zdałem sobie sprawę, że nikt nie dążył do wybuchu I wojny światowej i nikt tej wojny nie chciał − żaden z ówczesnych europejskich przywódców. Ale głowy państw i premierzy, jeden po drugim, podejmowali decyzje − decyzje logiczne, wyważone − z których każda przybliżała Europę o krok do najstraszniejszego konfliktu, jaki kiedykolwiek ogarnął świat. Doszedłem do wniosku, że w istocie wybuch pierwszej wojny był… tragicznym wypadkiem. Wtedy zacząłem się zastanawiać: Czy to mogłoby wydarzyć się znowu? Co nasunęło mi kolejne pytanie: Czy mógłbym napisać właśnie o tym? I od czego zacząć taką historię, czyli innymi słowy − co mogłoby być współczesnym odpowiednikiem zabójstwa arcyksięcia Ferdynanda?…

Czytaj dalej
Przygotowania do pracy nad książką zacząłem od spotkań z ludżmi, znajdującymi się na szczytach władzy, podejmującymi decyzje, które mogą zaważyć na losach narodów. Prosiłem ich o zidentyfikowanie współczesnych punktów zapalnych, rejonów takich jak Serbia czy Alzacja w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku.
Rezultatem tych rozmów, i moich badań, jest właśnie „Nigdy” − historia globalnego kryzysu, którego następstwom (być może kolejnej wojnie światowej) starają się przeciwdziałać głowy najsilniejszych państw Stanów Zjednoczonych, Europy, Afryki i Azji.
I tak jak ja nie wiedziałem, jak zakończy się ta opowieść, dopóki nie postawiłem ostatniej kropki, tak i Wy, czytelnicy, dowiecie się tego dopiero na ostatnich kartach powieści. To chyba najbardziej emocjonująca książka, jaką kiedykolwiek napisałem. Mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie i dacie się jej porwać. Mam też nadzieję, że to, co opisałem, nigdy się nie wydarzy…

Jak dotąd dwukrotnie w swojej 40-letniej karierze Ken Follett przeciwstawił się oczekiwaniom − za każdym razem jego decyzja okazywała się słuszna i przynosiła mu nadspodziewany sukces. W czasach, gdy nikt nie ośmieliłby się uczynić kobiety bohaterką thrillera, on postanowił wydać Igłę, wojenną powieść szpiegowską, której bohaterką była młoda gospodyni domowa z czteroletnim dzieckiem. A po dziesięciu latach pisania thrillerów ponownie zaskoczył branżę wydawniczą Filarami Ziemi, napisaną z epickim rozmachem powieścią o budowie średniowiecznej katedry, która jak dotąd sprzedała się w nakładzie 27 milionów egzemplarzy.

ROZMOWA Z KENEM FOLLETTEM

Po dziesięciu latach pisania thrillerów, które uczyniły Cię sławnym, zaskoczyłeś czytelników i krytyków opartą na starannym researchu powieścią o budowie średniowiecznej katedry. Nikt wtedy nie spodziewał się, jak wielkim bestsellerem okażą się „Filary Ziemi”. Teraz, kiedy od wielu już lat identyfikowany jesteś jako autor powieści historycznych, zaskakujesz świat literacki publikując „Nigdy”. Po raz kolejny zdecydowałeś się pójść pod prąd oczekiwań – dlaczego?

KF: Pisarz to zawód artystyczny, bardzo kreatywny, który wymaga, by wciąż wynajdywać siebie na nowo. Nie chcę być aktorem jednego spektaklu, który tylko spełnia oczekiwania widzów. Wcześniej czy później taka żyła złota wyczerpie się i trzeba będzie szukać nowego pomysłu na życie. Ja wolę brać byka za rogi i sam zaskakiwać odbiorców − zanim rzeczywistość zaskoczy mnie. Poza tym zawsze lubiłem zmiany i wszystko to, co nowe.

Skąd wziął się tytuł „Nigdy”?
KF: Wciąż zastanawiałem się, czy to, co dzieje się w powieści, mogłoby się rzeczywiście wydarzyć. Mam szczerą nadzieję, że tytuł jest odpowiedzią na to pytanie.

Czy bohaterowie powieści „Nigdy” mają swoje rzeczywiste odpowiedniki, wzorowałeś ich na ludziach, którzy naprawdę istnieją?
KF: Nie. Wszystkie postacie są od początku do końca fikcyjne i jest to celowy zabieg. Pani prezydent Stanów Zjednoczonych i pozostali światowi liderzy uwikłani w tę historię nie są w najmniejszym stopniu wzorowani na żyjących, ani też nieżyjących, politykach. Starałem się wręcz by byli od nich tak różni, jak to tylko możliwe, właśnie po to, by uniknąć tego typu podejrzeń. Sądzę natomiast, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że w sytuacjach które opisuję, prawdziwi prezydenci i premierzy podejmowaliby dokładnie takie decyzje i działania, jak moi wymyśleni bohaterowie. Mówię to ze zgrozą, ale „Nigdy” to chyba najbardziej realistyczna powieść, jaką kiedykolwiek napisałem.

Jak długo pracowałeś nad tą książką?
KF:Konspekt i pierwszy szkic pojawiły się w przeciągu roku. Przez kolejne trzy miesiące powieść nabierała właściwego kształtu − biorąc pod uwagę moje możliwości, można śmiało powiedzieć, że była to kosmiczna wręcz prędkość. Pracowałem z ogromnym entuzjazmem, ostatni raz byłem tak pełen nowych idei podczas pisania „Igły” prawie pół wieku temu!

A jak wyglądał research do tej książki?
KF: Głównie na rozmowach z dygnitarzami zajmującymi się polityką zagraniczną − ministrami, premierem, dwoma ambasadorami i jednym generałem − których mam przyjemność znać. Miałem nadzieję odbyć kilka podróży w potencjalne miejsca akcji powieści, kiedy wybuchła epidemia. Na szczęście byłem już wcześniej w Pekinie, na Saharze i w Białym Domu. Studiowałem plany lotniskowców, wyrzutni rakiet i bunkrów nuklearnych. Regularnie sięgałem po tygodnik „The Economist”, dziennik „Financial Times”, a także magazyny „Foreign Affairs”, „The China Quarterly” i „Journal of Strategic Studies”. Ale najistotniejsze były rozmowy, które odbyłem z osobami stojącymi na pierwszej linii frontu polityki międzynarodowej.

Jaka była najbardziej interesująca rzecz, którą odkryłeś zbierając materiały do „Nigdy”?
KF: Prezydent Stanów Zjednoczonych przez 24 godziny na dobę nosi przy sobie niewielką kartę, przypominającą kartę płatniczą, z nadrukowanym kodem, który zmienia się każdego dnia. Aby odczytać kod prezydent musi złamać plastikową obudowę karty. Kod służy do potwierdzenia tożsamości prezydenta, gdy ten zadzwoni do Pentagonu, by zlecić atak nuklearny.

Recenzje

Ambitna powieść poparta tak szczegółową wiedzą historyczną, że budzi to szacunek.
The Sunday Times
Follett jest jednym z czołowych autorów wciągających fabuł.

Independent

Trailer